Hej ;)
Od pewnego czasu, czytam wiele recenzji odnośnie kosmetyków ze śluzem ślimaka. Jak się okazało w moich zapasach znalazł się ten oto balsam do ciała ! Więc postanowiłam go wypróbować i sprawdzić czy i mnie zachwyci jego działanie ! ;]
Vis Plantis - Balsam do ciała - Zapobiegający i redukujący rozstępom
Balsam do ciała zamknięty jest w plastikowej nieprzeźroczystej butelce, posiada pompkę która ułatwia wydobywanie produktu. Szata graficzna przyjazna dla oka, nienachalna. Plastik jest na tyle "cienki" że pod światło widać ile produktu zużyliśmy .
Piękność ma wiele imion, dla każdego znaczy co innego, ale niewątpliwie każda kobieta chciałaby mieć nieskazitelne ciało. Produkt ten obiecuje że dzięki niemu na naszym ciele nie pojawią się rozstępy a już istniejące przestaną tak rzucać się w oczy. Jak wygląda to w praktyce ?
Cóż, niestety jestem posiadaczką paru szlaczków, i bacznie obserwowałam je podczas stosowania balsamu, przyznam szczerze, że istniejące niteczki stały się odrobinę mniej widoczne niż zwykle. Nie łudziłam się że znikną mi jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki, ale z efektu jaki dał ten balsam jestem zadowolona.
Z przymkniętymi oczami patrzyłam na zapewnienia że znikną nierówności, fałdki i zgrubienia. Bo chyba bym godzinami leżała w wannie pełnej tego produktu.
Co jeszcze zaobserwowałam podczas używania balsamu ?
Elastyczność skóry lekko się poprawiła . Bardzo zależy mi na dobrym nawilżaniu skóry, newralgiczne miejsca na moim ciele ( łokcie, kolana, kostki ( szczególnie jedna ! ) ) niestety nie zostały dostatecznie nawilżone tym balsamem :( Reszta ciała została nawilżona w średnim stopniu.
Balsam ma bardzo przyjemną konsystencję, kremową, lekką . Pachnie bardzo przyjemnie - na szczęście zapach nie ma nic wspólnego ze ślimakami ( uff ) , dla mnie jest to lekko kwiatowy zapach. Balsam wchłania się bardzo szybko.
Jest to bardzo przyjemny balsam, ale nie wydaje mi się bym wróciła do niego ;)
Najważniejsze jest dla mnie nawilżenie, a tutaj nie było ono dostateczne :(
A Wy po jakim balsam sięgacie gdy chcecie nawilżyć swoje ciałko ? ;)
Buźka :*
Szkoda, że nie nawilża. Raczej się na niego nie skuszę.
OdpowiedzUsuńJa też na pewno do niego nie wrócę ;(
UsuńNiestety nie dla mnie. Zimą moja skóra potrzebuje mega nawilżenia :)
OdpowiedzUsuńOj moja też ;) Dlatego nie wrócę do niego ;(
UsuńRaczej się nie skuszę...tym bardziej, że mam spory zapas tego typu kosmetyków.
OdpowiedzUsuńNo to mów szybciutko co tam z tego zapasu polecasz ! ;)
UsuńMam się do czego przyczepić w ich składach, więc nie sięgam po tą markę ;)
OdpowiedzUsuńJa akurat nie przywiązuję zbyt dużej wagi do składów ( wiem że to nie dobrze, powoli się uczę :D ) ;)
UsuńTrochę słabe nawilżenie, choć myślę, że akurat do mojej skóry byłoby całkiem wystarczające.
OdpowiedzUsuńWłaśnie zależy kto jaką ma skórę ;) Moja skóra potrzebuje w okresie jesienno-zimowym dużo nawilżenia ;))
UsuńMam go w zapasach ale przyznaje się, że jeszcze nie próbowałam.. Może w cieplejszze dni ;) Ja Kochana zimą w zasadzie tyklo po oleje sięgam :)
OdpowiedzUsuńPowiem Ci że i ja chyba na ten okres powinnam przerzucić się na oleje, bo w jesienno-zimowym czasie potrzebuję duuużego nawilżenia ! ;) Buziaki
UsuńNa pewno latem byłam bym z niego zadowolona. Zimą wolę treściwe masła do ciała.
OdpowiedzUsuńDziękuję za odwiedziny, zawsze odwdzięczam się tym samym.;)
Mi też zależy na nawilżeniu skóry, więc pewnie się na niego nie zdecyduję.
OdpowiedzUsuńOj, szkoda że tak słabo nawilża. Też potrzebuję czegoś porządniejszego.
OdpowiedzUsuńFajniejszy byłby chyba latem. Ja teraz używam balsamu Nivea z masłem shea, ale jeśli chodzi o minimalizowanie rozstępów Bio-Oil jest niezawodny:)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że nie nawilża :(
OdpowiedzUsuńBalsam to może nie ale krem ze śluzem bardzo mnie kusi.
OdpowiedzUsuńdobrze że zapach przyjemny szkoda że nie nawilża lepiej
OdpowiedzUsuńMam w zapasach balsam tej firmy. Pewnie jednak poczeka na swoją kolej. Z maski do rąk nie byłam zadowolona.
OdpowiedzUsuńTen balsam juz od długiego czasu mnie ciekawi...
OdpowiedzUsuńhttp://gabrysiowetestowaniee.blogspot.com/2016/12/blogmas-list-do-swietego-mikoaja.html
Ja miałam kilka produktów tej marki i nie sprawdziły się.. szczególnie żel micelarny do demakijażu bez użycia wody.. to był tak "zły" aby nie określić inaczej produktów który mnie zniechęcił do do tej firmy :(
OdpowiedzUsuńjeśli słabe nawilżenie to ja od razu się wycofuję :(
OdpowiedzUsuńudanego tygodnia!
To u mnie w takim razie odpada :(
OdpowiedzUsuńNie brzmi dla mnie zbyt dobrze, też potrzebuję lepszego nawilżenia, więc go sobie daruję :)
OdpowiedzUsuńMam go i lubię :)
OdpowiedzUsuńbalsam powinien dobrze nawilżać, szkoda że ten tego nie robi :(
OdpowiedzUsuńJeszcze nie miałam takiego produktu :)
OdpowiedzUsuńTeż dużo słyszałam o śluzie ślimaka i testuję pierwsze serum z tym dodatkiem.
OdpowiedzUsuńSzkoda, że nie dostatecznie nawilża :(
OdpowiedzUsuńNie jestem mazidłowa, jakoś nie mogę się zmotywować, ale z tej linii Vis Plantis lubię żel do higieny intymnej.
OdpowiedzUsuńSzkoda, że słabo nawilża :/
OdpowiedzUsuńSłyszałam o nim, ale nie próbowałam.
OdpowiedzUsuńmoja siostra miała ten balsam i mówiła, że był dobry ;)
OdpowiedzUsuńjak dobrze, że pachnie przyjemnie :) ja przy peelingu też miałam obawy o zapach, ale też jest spoko :D
Szkoda, ze za słabo nawilża bo to najważniejsze!
OdpowiedzUsuńmm mógłby lepiej się sprawdzić
OdpowiedzUsuńJa ostatnio zakochałam się w balsamie marki Everee :)
OdpowiedzUsuńPlus za pompkę, ale działanie jakoś szczególnie nie zachwyca...
OdpowiedzUsuńCzytałam już o tym składniku i myślałam, że w tym wypadku lepiej nawilży. :)
OdpowiedzUsuńmiałam kiedyś chyba dokładnie tę samą wersję. Odpadła właściwie w przedbiegach - parafina.
OdpowiedzUsuńLubię porządne nawilżacze, raczej się z nim nie polubię :)
OdpowiedzUsuńciekawy ten balsam, ja miałam z tej firmy peeling i sprawdzał się dobrze, chodź mógłby mieć więcej drobinek ścierających.
OdpowiedzUsuńMam wersję nawilżającą tego kosmetyku, pachnie i działa cudownie :)
OdpowiedzUsuńMiałam kremy ślimakowe, całkiem fajnie się sprawdzały, ale tych kosmetyków nie znam, choć widziałam bodaj w Hebe :)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że tak słabo nawilża
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawi mnie ślimak w kosmetykach. Jak na razie miałam maseczkę Skin79 ze śluzem ślimaka i naprawdę jest moc ;)
OdpowiedzUsuńPrzyznam szczerze, że mnie nie kusi. Od balsamów wolę musy.
OdpowiedzUsuńPolecam koreańskie kosmetyki, te dopiero mają dużo ślimaka ;)
OdpowiedzUsuńRzadko używam balsamów do ciała, zazwyczaj po prostu mi się nie chce. Ale teraz moja skóra jest mocno przesuszona, więc chyba muszę ich zacząć używać regularnie.
OdpowiedzUsuńPanna Mysia smaruje buźkę kremem na dzień Organique ze śluzem ślimaka - niestety ma tylko kilka próbek i w najbliższym czasie nie zrobi zakupów... Trzeba jednak przyznać, że krem jest doskonały. Już po trzech użyciach jej trądzikowa cera zaczęła się goić.
OdpowiedzUsuń