niedziela, 18 lutego 2018

Zatrzymać czas ? Na pewno nie z tym średniakiem !

Hej ;)

Kochane myszki, wpis miał pojawić się wczoraj, ale po pracy pobiegłam na randkę, więc pojawia się dziś ;) Dziś opowiem Wam o kremiku ;) Który miał śniadania do łóżka przynosić i "obwisy" twarzy niwelować :D 

 POSE - Wrinkle Diffuser


Producent mówi : 
" Zaawansowany krem przeciwzmarszczkowy :
* redukuje zmarszczki 
* poprawia napięcie skóry
* spowalnia powstawanie tzw " obwisów " 
* usprawnia samoregenerację skóry 
* zapobiega rozpadowi skórek i niekorzystnym zmianom w skórze 
* zmiany błony komórkowe 
* nie zapycha pory skóry 
* wspomaga wytwarzanie kolagenu oraz elastyny 
* redukuje blizny 
* zmniejsza podrażnienia 
* intensywnie nawilża  i odżywia skórę 
* poprawia ukrwienie skóry i zapewnia jej prawidłowe funkcjonowanie "


Krem wizualnie wygląda bardzo pięknie. Na kosmetycznej półce wygląda bardzo ładnie ;) Aplikator działa bez zarzutu , ułatwia używanie kremiku. Zapach ma delikatny i bardzo subtelny. 
Kremik jest niestety średnio wydajny. Ale przejdźmy do działania ! Bo to ono jest najważniejsze ;) 
Kremów przeciwzmarszczkowych w sumie nie używałam do tej pory. Ale chyba powolutku czas zacząć ;) I tak oto zaczęłam właśnie od niego ! ;)


Kremik ładnie nawilża. Pozostawia skórę gładką i bardzo przyjemną w dotyku. Zaobserwowałam że delikatnie ją rozświetla. Natomiast w kwestii zmarszczek - w prawdzie jeszcze ich nie mam ;D Ale coś na ujędrnienie zawsze jest mile widziane ! A tutaj ... cóż , nie zauważyłam żeby ujędrnił mi skórę. Wprawdzie nie zapchał mi porów , nie narobił mi szkody, nie podrażnił. Mogę nawet powiedzieć że delikatnie zgasił stany zapalne. Ale niestety nie spełnił swoich podstawowych funkcji. Podejrzewam że nie zredukowałby istniejących zmarszczek, skoro z zapobieganiem nie jest kolorowo. 
Przyznam szczerze, że nie porwał mnie ten krem ;) Gdybym miała zmarszczki pewnie byłabym nim ogólnie rozczarowana ! A w tym wypadku trafia do średniaków , i to bardzo dużych średniaków. 
Nie sięgnę, nie wrócę ;) 
A Wy znacie POSE ? 
Lubicie ;>
A Wy kochane dziewczyny czego używacie by jak najdłużej wyglądać świeżo i młodo ? ;>
Dajcie koniecznie znać :*

wtorek, 13 lutego 2018

Święta, kominek, szklanka mleka i gingerbread ♥

Hej myszki ;*

Za oknem słońce i wiosna ! Taaak, póki nie podniesie się tyłeczka z siedzenia i nie wyjrzy dokładniej przez okno - a tam śnieg ;/ I mroźne to słoneczko ! Ale i tak buźka się cieszy ;) Już nie mogę doczekać się wiosny ♥ A wczoraj to już w ogóle nie mogłam się jej doczekać ! Jak to wracając z pracy ( rowerem ! ) wybrałam się na małe zakupy i .... zgubiłam rękawiczki ;/  I gdy tak wracałam 30 minut rowerem do domu to przeklinałam wszystkie czortostwa świata ;D Że zimno, że ręce mi odpadną , że to że tamto ;D A później w domu podczas rozpakowywania zakupów .... znalazłam rękawiczki :D Tak to tylko ja mogłam zgubić je ;D 
Ale jeszcze jesteśmy trochę w zimie, małym palcem w wiośnie ;D Więc ja tam się jeszcze rozpieszczam pięknymi zapachami ! ;D I póki co wybieram te otulające ! ;) Tak więc zostajemy w pachnących tematach ;) 
A dziś na tapetę biorę



Ja jak widzę takie etykiety na świecach to ... od razu rzuciłabym się na jakieś ciacha ! :D 
Ja wiem, wiem , Święta już dawno są za nami ! Teraz na tapecie powinnam dać coś Walentynkowego, ewentualnie Wielkanocnego  ( tak tak, od miesiąca w sklepach już zające ! :D Zresztą ja tam nie jestem lepsza, wczoraj kupiłam piękny królikowy kubek :D ) . 
A ja przywołuję Święta ! A co mi tam ♥ 
Świeca ta jest zapachem pierniczków glazurowanych vaniliowym lukrem :D 


Gdy otworzyłam ją, na sucho buchnął we mnie cudowny aromat pierników ! Prawie, pobiegłam do sklepu żeby kupić wiadro pierników ( ale jakoś się powstrzymałam ! ).  Parę sekund po odpaleniu już całe moje mieszkanie pachniało ciastkami ! Pełnymi korzennych przypraw, anyżu, imbiru, laski cynamonu ♥ Nic tylko usiąść na kanapie przy kominku owinięta w koc, w jednym ręku wielki talerz pierników  a w drugim szklanka zimnego mleka ! Tak to zdanie jest opisem tego zapachu ! Na odwrocie powinno być napisane " Zapach ten to kwintesencja Świąt, siedzenia przy kominku i obżarstwa - które nie idzie w boczki " :D ♥


Kocham otulające zapachy, czasami jednak przyprawiają mnie o ból głowy. Tutaj przy nawet przy dłuższym paleniu nie czułam dyskomfortu. Wręcz przeciwnie gdybym mogła paliłabym go non stop. Miło jest w lutym móc wrócić do Świątecznego ferworu. W prawdzie nie mam kominka, ba nie mam nawet pierników pod ręką , ewentualnie znalazła by się szklanka mleka ;) A tak przyjemnie mi przy tym zapachu . Człowiek odpoczywa, można usiąść i odetchnąć. Mi ostatnio brakuje takich oddechów, takich usiądnięć, czasami pobycia sama ze sobą. Ale to nic, jest cudownie. Jeszcze troszkę ;)
Zostawiam Was z tym zapachem i lekką nutą wspomnień i rozmyśleń.
Jeżeli chcecie się nią porozpieszczać to znajdziecie ją na goodies.pl TUTAJ ;)

Ściskam Was :*