piątek, 30 września 2016

Kasztany, szyszki i żołędzie... to chyba już jesień? ;)

Hej ;)

Czujecie już jesień ? Czy do Waszych okien też już zapukała ?
Przyznam Wam szczerze, że uwielbiam jesień, ale tylko oglądaną przez okno! ;D 
Jestem niezmiernym zmarźluchem i taka pogoda doprowadza mnie do szału z powodu zimna ;) 
Ale , ale ma też swoje plusy !
Nie ma piękniejszego czasu na palenie świec i wosków !
Można by rzec że w naszym domu woski i świece palą się od porannej kawy do wieczora ;) 
Uwielbiam być rozpieszczana zapachami świec i wosków ;) 

Yankee Candle - Ebony & Oak



W okresie jesienno-zimowym troszkę mi delikatnie mówiąc odbija, i tracę kontrolę nad kupowaniem wosków. Praktycznie przy każdej okazji wpada mi jakaś tarta jedna lub dwie ;) 
Ale przecież pachnący dom to coś co kocham !
EBONY&OAK to jeden z wosków, które skradły moje serce od pierwszego powąchania.  



Zapach ten zaliczam do męskich ( tak samo jak Black Coconut ) . Jest to bardzo aromatyczny zapach i trzeba przyznać że jest bardzo mocny! Wślizguje się w każde zakamarki mieszkania, aż miło po zgaszeniu wosku przechadzać się po .... lesie wieczorową jesienną porą
Z czym kojarzy mi się ten zapach ? Bezapelacyjnie na zdjęciu na tarcie brakuje mi kasztanów ;) 
Kasztany, żołędzie, szyszki i inne jesienne stworki! Do tego kubek gorącej herbaty, wykałaczki, plastelina i zabawa dla całej rodziny. 
Zapach jest niezwykle otulający ( nie mylić z otumaniającym ! :P ) 



Po zgaszeniu kominka zapach w mieszkaniu unosi się bardzo długo, mogę pokusić się o stwierdzenie, że jeszcze rano jest wyczuwalny. 
Jest to taki przedsmak świąt ;) Jeszcze nie czas na jabłka z cynamonem, ale już mandarynki by się zjadło ;) 
Polecam wosk dla wszystkich którzy lubią leśne zapachy, którzy kochają jesień i lubią być otuleni przyjemnym płaszczem z kolorowych liści ;) 
Przyznam Wam szczerze, że od paru dni nic innego w moim kominku nic innego nie pachnie jak ten wosk ! ;)  
Wosk możecie znaleźć na stronie goodies.pl - TUTAJ 
 
 
A jakie są wasze ulubione jesienne zapachy ? ;)

poniedziałek, 26 września 2016

Raz, dwa, trzy Takie trio musisz mieć i TY !

Hej ;)

Jest mnóstwo kosmetyków, o których chciałabym Wam opowiedzieć, więc uwierzcie mi, że mam nie lada dylemat od czego zacząć! Mój wybór po długim namyśle padł na pewne Trio, które pomaga mi utrzymać stan mojej cery w zadowalającym stanie. 
Na wstępie, trochę Wam opowiem jaką mam cerę. Niestety jestem posiadaczką niezłego bałaganu cerowego, mianowicie mam skórę trądzikową, przetłuszczającą się do tego ze skłonnościami do naczynek. Więc jak widzicie jest kolorowo, niestety nie w pozytywnym znaczeniu ;) 
Co mi pomaga bym mogła funkcjonować ?
Od niedawna ukochana La Roche-Posay .  
W skład mojego Trio wchodzi : Płyn micelarny, Żel do mycia twarzy oraz Krem do twarzy. 

 

Zwykle nie porywam się z motyką na słońce i nie inwestuję w duże gabaryty kosmetyków, kiedy nie jestem ich pewna, więc zanim pojawiły się u mnie te kolosy to wypróbowałam je w mniejszych wersjach i po prostu się zakochałam, dlatego też są. 



Swoją pielęgnacje zawsze zaczynam od Płynu micelarnego, służy on u mnie zarówno do zmywania makijażu jak i odświeżania buźki. 
W kwestii zmywania makijażu jest dla mnie mistrzem. Wiele produktów podrażniało mi oczy, natomiast ten nie dość że domywa makijaż idealnie to jeszcze nie podrażnia mi okolic oczu, które niewątpliwie mam delikatne. Z podkładem radzi sobie równie dobrze jak z tuszami czy cieniami do brwi. Można zaobserwować że łagodzi podrażnienia . 
Buzia po użyciu płynu micelarnego jest odświeżona, zauważyłam że lekko zmatowiona. 
Co najważniejsze nie wysusza skóry, nie ma też nieprzyjemnego uczucia ściągnięcia. 
Szkoda tylko że śniadania do łóżka nie przynosi :D 




Przejdźmy więc do drugiego kroku mojej pielęgnacji, którą jest żel oczyszczający do twarzy. Uwierzcie że dla mnie, wielbicielki najmocniejszych zdzieraków do twarzy używanie żeli było koszmarem, niestety ze zdzieraków musiałam zrezygnować  ( w momencie gdy zmądrzałam :D że dla mojej cery peelingi gruboziarniste są najzwyczajniej w świecie nie wskazane,  nie dość że cerę mam naczyniową - gdzie mogłoby to źle wpływać na pajączki, jednocześnie trądzikową, gdzie peeling jedyne co robi to roznosi pryszcze, taki z niego pożytek ). Tak więc przerzuciłam się na enzymy i żele, bałam się że skóra nie będzie dostatecznie doczyszczona po żelu, ale możecie sobie tylko wyobrazić jakie było moje zdziwienie. Żel nie dość że radzi sobie z makijażem ( tak parę razy zdarzyło mi się zacząć od żelu :D ) to jeszcze oczyszcza skórę w idealnym stopniu. Po umyciu buzi , jest ona promienna, pod palcami czuć że jest czyściutka, nie ma takiego uczucia jak po czarnym mydle, ale jest równie zadowalające. Nie podrażnia skóry, okolic oczu też nie. Nie ma uczucia ściągnięcia. Świetnie matuje ! Wydajność żelu jest na prawdę zaskakująca, używam go od kwietnia lub początku maja ( dzień w dzień ) a ubyło tyle ile widać na zdjęciu.
Jedyną jego wadą, jak i płynu micelarnego jest to że śniadań do łóżka nie robi ! :D





Na deser zostawiłam kremik ! Aplikacja kremu jest bardzo przyjemna, jak dla mnie jest bezwonny ;) Konsystencję ma typową dla kremu dość zwięzłą. Rozprowadza się bez żadnego problemu. Napisane jest że już po 24 godzinach widać pierwsze efekty, spojrzałam na to z przymrużeniem oka, bo życia trochę znam i wiem że po 24 godzinach to ja mogę zobaczyć dodatkowe fałdki na brzuchu gdy zjem mnóstwo czekolad zagryzę je pizzą i popiję coca colą albo piwem ze spritem, więc nie spodziewałam się tak szybko niczego ! A tu zostałam zaskoczona i okazało się że słabo te życie znam :D Gdy zaczęłam używać na mojej buzi było parę nowych NIEprzyjaciół i troszkę zaczerwienień, które stały się mnie widoczne, stany zapalne zgaszone. Co było po dłuższym użytkowaniu kremu? Cóż, zdecydowanie mniej gości odwiedza moją twarz, zaczerwienienia są praktycznie nie widoczne, istniejące pryszcze spakowały walizki i uciekły.
Nie mogę odnieść się do blizn potrądzikowych bo takich nie posiadam więc nie wiem jak się z tym spisuje. Krem też bardzo fajnie matuje naszą skórę i parę razy użyłam go " pod " makijaż, chociaż nie ukrywam, że troszkę się tego obawiałam, że zaraz mi spłynie lub coś. Nic takiego nie miało miejsca, makijaż był na swoim miejscu ! Czy był dłużej ? Nie wydaje mi się by to miało wpływ na jego trwałość, gdyż czy bez niego czy z nim mój makijaż wytrzymuje cały dzień bez szwanku ;)
Ale nie jest tak kolorowo ! ;) Ma jeden, normalnie jeden malusi minusik. 
Zauważyłam że mam lekko wysuszoną skórę twarzy, więc przestałam go stosować rano i wieczorem i na noc zwykle nakładam krem nawilżający a rano ląduje ten kremik na buźce. 


Są to niewątpliwie produkty, których nie zabraknie w mojej kosmetyczce bo wiem że mogę na nie liczyć ! Chociaż zwykle ku końcowi zastanawiam się czy nie wypróbować czegoś nowego ;)) Ale póki co jestem im wierna ;) 
Znacie produkty La Roche Posay ? Co Wam skradło serce ?
A może tak jak dla mnie Te produkty ? ;)
Czekam na waszą opinię ! ;)

czwartek, 22 września 2016

Zdrowe włosy ? Żaden problem !!

Hej ;) 

Niezwykle dużą uwagę przykładam zawsze do pielęgnacji włosów. Włosy farbuję już od paru lat, na dodatek jestem zakochana po uszy w blondzie, więc moje włosy są narażone na wiele czynników zewnętrznych które negatywnie wpływają na stan moich włosów. A na dobór wszystkiego flirtuję z prostownicą ! Tak więc widzicie same że moje włosy ze mną ławo nie mają! Ale gdy odwiedzam fryzjera, zawsze słyszę " wow, Pani Paulo kondycja włosów jest świetna, szczególnie jak na blond " zwykle wtedy jest odetchnięcie z ulgą, że moje starania nie idą na marne. 
Dziś chciałabym Wam opowiedzieć o moim niedawnym odkryciu, jest to duet który porwał mnie od pierwszego użycia. 
Firma OGX zawsze mnie zachwycała ale jakoś z daleka, z półki, natomiast ostatnio postanowiłam przyjrzeć się jej bliżej :) 
Miałam nie lada wyzwanie gdyż gama kosmetyków OGX jest dość pokaźna. Jednakże po dłuższym zastanowieniu wybrałam Macadamia oil .


Buteleczki według mnie są cudowne, ich pękatość i całokształt umila użytkowanie. Jeżeli chodzi o kwestię wydobywania produktu nie ma żadnego problemu. Musicie mi wierzyć że na łazienkowej półce też prezentuje się rewelacyjnie ;)
Skład dla zainteresowanych : 
Water (Aqua), Cetearyl Alcohol, Dimethicone, Behentrimonium Chloride, Cetyl Alcohol, Cyclopentasiloxane, Macadamia Ternifolia (Macadamia) Seed Oil, Panthenol, Theobroma Cacao (Cocoa) Seed Butter, Cocos Nucifera (Coconut) Oil, Persea Gratissima (Avocado) Oil, Aloe Barbadensis (Aloe) Leaf Juice, Carthamus Tinctorius (Safflower) Seed Oil, Hydrolyzed Keratin, Bambusa Vulgaris (Bamboo) Extract, Glycerin, Saccharum Officinarum (Sugar Cane) Extract, Isopropyl Alcohol, Dimethiconol, Polyquaternium-37, Propylene Glycol Dicaprylate/Dicaprate, PPG-1 Trideceth-6, Fragrance (Parfum), Methylchloroisothiazolinone, Methylisothiazolinone, Yellow 5 (CI 19140), Red 40 (CI 16035), Red 33 (CI 17200).



Zacznijmy nasza opowieść od szamponu. Na wstępie muszę nadmienić, że uwielbiam gdy wszystko się bardzo mocno pieni! Zawsze sobie z tej piany pod prysznicem na włosach układam najróżniejsze fryzurki ♥ ;D Powyższy szampon nie zawiódł mnie w tej kwestii, bardzo dobrze się pieni, i wcale nie potrzeba do tego pół opakowania żeby piana była satysfakcjonująca . Przyznam szczerze że wydajność szamponu jest imponująca, fakt teraz mam dużo krótsze włosy, ale są one gęste więc tak czy inaczej potrzebuję " trochę " produktu ! Jakie jest działanie szamponu ? Zapraszam do dalszej części !


 Zanim opowiem Wam o efektach uzyskanych po używaniu szamponu chcę co nie co wspomnieć o niezastąpionej odżywce, a efekt końcowy jest  .... zasługą obu tych produktów,  w pojedynkę ich nie używam, więc i podsumowanie musi być wspólne! 
Odżywka ma konsystencję bardzo gęstą! Już odrobina produktu wystarczy by móc wysmarować całe włosy. Odżywkę należy trzymać na głowie od 2 do 3 minut, co jest dla mnie zbawienne, gdyż gdy widzę na opakowaniu żeby trzymać odżywkę po 10-15 minut, to gotuje się we mnie gdyż najzwyczajniej w świecie nie mam praktycznie nigdy tyle czasu ;) Wiecznie w biegu. Tak więc 3 minuty wystarczą by Twoje włosy były odżywione i zdrowe ! 

Teraz przejdę do obopólnego działania, jak wspominałam używam tych produktów w duecie. 
A duet ten zapewnia że moje włosy są tak miękkie, że czasami łapię się że siedzę i najzwyczajniej w świecie dotykam i głaszczę swoje włosy :o 
Nie należę do osób które uważają że rozdwojone końcówki można " skleić " cudownymi szamponami i odżywkami, jestem zwolenniczką zapobiegania rozdwajaniu włosów! Dzięki tym produktom nie zaobserwowałam żeby mi się włosy rozdwajały. 
Włosy mają zdrowy wygląd, są lśniące i nie elektryzują się.
Z łatwością się rozczesują i są podatne na modelowanie. 
Ah! I zapach, kosmetyki pachną bardzo delikatnie i subtelnie, nie jest to żaden nachalny zapach na bazie mydła ! Przyjemne dla noska !

Podsumowując : Jestem zachwycona, cieszę się że zdecydowałam się zakupić ten duet, już mam w planie kolejne z tej firmy!  Czy wy znacie jakieś produkty z tej firmy ? ;) 

Czekam na Wasze opinie! ;)

poniedziałek, 19 września 2016

Dzień dobry, tak to znowu ja !

Hej !
Siedzę tak z kubkiem już w pół zimnej kawy i dochodzę do wniosku, że potrzebne mi były zmiany. Nie żadne wielkie, nie górnolotne, w moim życiu wszystko jest poukładane - tak mi się przynajmniej wydaje, i pozwólcie że zostanę w tej, być może błogiej nieświadomości. Chodzi mi bardziej o zmiany blogowe, nie ukrywam że nie łatwo było mi podjąć tą decyzję, gdyż ze starym blogiem czuję się dość mocno związana, w końcu parę dobrych lat go prowadziłam. Ale po długich pertraktacjach samej ze sobą, doszłam do wniosku że zmieniam bloga ! ;) Mam nadzieję że będzie Wam tu równie miło jak było na poprzednim ;) A ja dołożę wszelkich starań by tak właśnie było ;) 
Pozwólcie że ten wpis będzie może odrobinę chaotyczny, może odrobinę nie spójny, ale początki zawsze takie są ! ;)


Dwadzieścia cztery lata temu pojawiłam się na tym świecie i nadano mi imię Paula ! ;) Nigdy nie dowiedziałam się dlaczego akurat Paula, nie ma to zbyt górnolotnej historii, chyba po prostu spodobało się to imię moim rodzicom i tak już zostało. Szczeble nauki zakończyłam z tytułem magistra, i myślałam że moja droga się na tym skończy, tak się nie stało, postanowiłam dalej rozwijać się i zdobywać wiedzę! 
Niewątpliwie można zaliczyć mnie do ludzi kochających chomikować - kosmetyki rzecz jasna ! ;) Mimo iż na przestrzeni lat nauczyłam się troszkę rozgraniczać czego na prawdę potrzebuję a co mi się wydaje że potrzebuję :D A tak mi się przynajmniej wydaje że się tego nauczyłam :) W moim życiu prawie półtora roku temu pojawił się pewien cudowny mężczyzna, który przewrócił mój świat do góry nogami, i to nie jeden raz ;) Dzięki niemu każda pobudka  i widok jego śpiącej twarzy sprawia że czuję się jak najszczęśliwsza osoba na świecie. 
I teraz jedna z ważniejszych kwestii, o czym będzie ten blog, co tu będę smarować ! No cóż, nie zabraknie tu niczego :) Nie chcę się ograniczać, bo niby po co! Na pewno znajdziecie tu dużo ciekawostek kosmetycznych ! ;)I .... ćsss !
Zróbcie kawę, usiądźcie, i wpadajcie czasem poczytać ! :)