Hej ;)
Święta mijają w tempie błyskawicznym. Czas w gronie najbliższych mija w oka mgnieniu. Czas wracać do domu i do rzeczywistości. Mam nadzieję, że Wasze Święta minęły cudownie ! ;) Kochani ja przygotowałam dla Was na szybko wpis o maskach do twarzy ;) Czy zachwyciły ? Sprawdźcie sami ! ;*
Święta mijają w tempie błyskawicznym. Czas w gronie najbliższych mija w oka mgnieniu. Czas wracać do domu i do rzeczywistości. Mam nadzieję, że Wasze Święta minęły cudownie ! ;) Kochani ja przygotowałam dla Was na szybko wpis o maskach do twarzy ;) Czy zachwyciły ? Sprawdźcie sami ! ;*
Maski 7th Heaven - Nawilżająca maska do twarzy z wodorostami & Nawilżająca maska kokosowa.
Chciałabym zacząć od Maski Nawilżającej kokosowej ;)
Bardzo się ucieszyłam, że właśnie kokosowa wpadła mi w łapki bo jestem wielką fanką kokosków ;) Więc radość była ogromna ! Ale wiecie jak to jest, czasami ciężko odzwierciedlić niektóre zapachy i niektóre są po prostu chemiczne - i tego się troszkę obawiałam. Gdy otworzyłam maskę to ... nie poczułam kompletnie nic ! I troszkę się zasmuciłam, ale gdy tylko zaczęłam maskę nakładać na buźkę, zaczął wydobywać się piękny lecz subtelny zapach kokosa ! O żadnej chemii nie ma mowy, był to naturalny ładny zapach ♥
Maskę idealnie się nakłada na buźkę, i równie dobrze i łatwo się ją zmywa. Zapach mnie oczarował, ale przejdźmy do działania, bo przecież ono jest najważniejsze. Gdy zmyłam maskę z buźki i osuszyłam ją, cera była bardzo ładnie nawilżona, pod paluszkami czułam mięciutką skórę. Buzia była ewidentnie rozświetlona i promienna. Maskę zaserwowałam sobie rano, i jeszcze następnego dnia rano czułam jej przyjemne działanie.
Druga to nawilżająca maska do twarzy z wodorostami morskimi.
Okazało się, że jest to maska w płacie - co bardzo mnie ucieszyło gdyż ostatnio jestem nimi oczarowana. No ale moja radość skończyła się gdy nałożyłam płat na buźkę .... Płótno maski jest dość grube i twarde, co za tym idzie niestety nie " przykleja " się do buźki idealnie. Wręcz odstaje z każdej możliwej strony i się po prostu zsuwa ;( Bardzo mnie irytowało to ... ale byłam dzielna i co chwila " przyklepywałam " maskę. Zapach dość specyficzny, skojarzył mi się od razu z solą ! :)
Maskę trzymałam tyle ile zaleca producent około 10 minut. Było to mało przyjemne 10 minut . Co chwila przyklepywanie, coby mi maska nie uciekła z buźki. Nawet jak leżałam to odstawała ta maska. A jak z działaniem ? Cóż, przyznam szczerze, że było ok . Buzia była na prawdę ładnie rozświetlona. Powiem szczerze, że nawet lekko naciągnięta . Okolice oczu ładnie mi się naciągnęły ;D Taki błyskawiczny lifting ;) Błyskawiczny i w sumie krótkotrwały ;) Promienista skóra utrzymała się znacznie dłużej. Nawilżenie było w stopniu średnim.
Podsumowując dwie maski , to znacznie bardziej kokosowa maska przypadła mi do gustu ♥ I do niej bym jeszcze wróciła. Na pewno w płacie nie sięgnę - gdyż płat bardzo mnie irytował :( Kusi mnie jeszcze truskawkowa i czekoladowa ;) Ciekawe jakby spisały się one ;)
A Wy znacie te maski ?
Lubicie je ?
Dajcie znać ;)
Ściskam i całuję ;*
Mają śmieszne opakowania:) kokosową może bym wypróbowała:)
OdpowiedzUsuńJuż same opakowania przyciągają wzrok.
OdpowiedzUsuńNie miałam tych masek.
OdpowiedzUsuńSzkoda, że ta w płacie taka niezbyt wygodna :( Ja polecam czekoladową rozgrzewającą!
OdpowiedzUsuńJa też lubię zapach kokosa, oczywiście tego najbardziej zbliżonego do naturalnego, słodkiego, nie chemicznego :) Szkoda, że tutaj jest delikatny, ale ważne, że chociaż maska fajnie nawilżyła skórę. A te w płachcie czasem tak mają, że odstają ze wszystkich stron :P
OdpowiedzUsuńHm... szkoda, że ta w płachcie odstawała... Ale będę je miała na uwadze ;-)
OdpowiedzUsuńwyglądają ciekawie :)
OdpowiedzUsuńDo twarzy mu się nie spisały, do włosów już tak. Płat niestety i dla mnie był irytujący 😅
OdpowiedzUsuńZastanawiałam się nad jej zakupem ostatnio ale były tylko dwa rodzaje akurat i w końcu się nie zdecydowałam. Następnym razem może spróbuję tą kokosową :)
OdpowiedzUsuńMnie te maski nie przekonują i drażni mnie ich szata graficzna ;/
OdpowiedzUsuńKokosowa kusi, bo uwielbiam wszystko co kokosowe ;) Z tej firmy miałam truskawkową jedynie i miło wspominam :)
OdpowiedzUsuńCzęsto spotykam w sklepach te maski, ale jakoś się na nie jeszcze nie skusiłam :)
OdpowiedzUsuńWidziałam już je gdzieś ale jeszcze nie miałam ich w swoim użytku :D
OdpowiedzUsuńMam kilka ze spotkania blogerek ;) ciekawe jak sie u mnie sprawdzą.
OdpowiedzUsuńJeszcze ich nie miałam, ale na kokosową skuszę się na pewno, ta druga też kusi, ale jak mam sie wkurzać to nie wiem czy sie skuszę ;)
OdpowiedzUsuńOstatnio czytam o wersji kokosowej i coraz bardziej mnie kusi :)
OdpowiedzUsuńnie maiłam tych maseczek
OdpowiedzUsuńJa mam w planach wypróbować kokosową i aby zobaczyć jak u mnie będzie działać :) natomiast póki mam różne maseczki to nie planuję zakupu dopiero jak mi ich troszkę ubędzie :)
OdpowiedzUsuńObie mi wpadły w oko, choć kokosowa bardziej, bo też jestem fanką tego zapachu!:P
OdpowiedzUsuńJa kocham kosmetyki o takich zapachach, kokos, czekolada mmmm... Ale tych masek jeszcze nie testowałam :)
OdpowiedzUsuńWyglądają ciekawie. :)
OdpowiedzUsuńMaska kokosowa nawilżająca mnie zainteresowała i chętnie sprawdzę jej działanie na sobie :)
OdpowiedzUsuńKokos muszę sprawdzić :)
OdpowiedzUsuńopakowanie mają kolorowe więc i wzrok przyciągają :D coś pamiętam, że kiedyś je miałam ale szału nie było :P
OdpowiedzUsuńKokosek brzmi fajnie 😊
OdpowiedzUsuńUwielbiam te maski :)! Super post Paula :) Buziaki :*
OdpowiedzUsuńnie znam tych masek, ale kokosową z chęcią bym wypróbowała! :) działanie dobre i jeszcze ten zapach :D ach!
OdpowiedzUsuńTakie maseczki są fajne, jednak wolę robić je sama :) Zaobserwowałam ;*
OdpowiedzUsuńNigdy nie miałam maseczek. Ale z chęcią bym jakąś wypróbowała :)
OdpowiedzUsuńTe znam z innych blogów. Ciekawa jestem jakby się u mnie sprawdziły ^^
Kiedyś testowałam podobne maseczki, chyba o smaku czekolady i coś tam jeszcze! Ale obie były super :)
OdpowiedzUsuńDziwna sprawa z tą maską w płacie, nie lubię właśnie, gdy odstają brzegi lub źle przylega materiał. A kokosową bym przygarnęła :)
OdpowiedzUsuńMam kokosowa! Muszę koniecznie zużyć, bo kolosa kocham.
OdpowiedzUsuńTe opakowania trochę mnie przerażają :D. Boje się ze z oczy tez mi wyskocza jakieś cuda haha
miałąm czekoladową i byłą obłedna; D
OdpowiedzUsuńNie wiem dlaczego, ale te maski kojarzą mi się z tymi z Rival de Loop, z którymi mam dość negatywne doświadczenia :p
OdpowiedzUsuńNigdy nie testowałam tych maseczek , ale kusi mnie ta kokosowa ;)
OdpowiedzUsuńhttp://xthy.blogspot.com/
Kokosowa musi być moja! :)
OdpowiedzUsuńMiałam kilka MASECZEK tej marki - bardzo mile je wspominam :)
OdpowiedzUsuńPierwszy raz widzę te maski, nie przepadam za takimi w masce. Zdecydowanie wole bardziej w kremie. ;-)
OdpowiedzUsuńNie miałam nigdy masek 7th Heaven, a wyglądają kusząco.
OdpowiedzUsuńWidzę, że wersja kokosowa podbija blogosferę :D
OdpowiedzUsuńnie miałam z nimi styczności, ale często o nich czytam na blogach :p
OdpowiedzUsuńSandicious
These masks are fantastic, I love it.
OdpowiedzUsuńI just follow the blog, follow back?
Kisses
http://virginiaferreira91.blogspot.pt/
Kokosowa maseczka mnie kusi :)
OdpowiedzUsuńwypróbuje :)
OdpowiedzUsuńJestem bardzo ciekawa tych maseczek 😉
OdpowiedzUsuńKokosowa maska mnie zaciekawiła :-)
OdpowiedzUsuńJa bardzo lubię maseczki firmy Missha i Mizon ;)
OdpowiedzUsuń~ mój blog ~
TAkiej maseczki nie znałam,a kokosowe kosmetyki uwielbiam
OdpowiedzUsuńKoniecznie muszę wypróbować maskę kokosową :D
OdpowiedzUsuń