środa, 12 października 2016

Kurczaczkowy blond ? Nie, wolę platynę !

Hej;)

Nie wiem jak Wasza jesień ale moja jest brzydka, pochmurna i deszczowa. Pogoda za oknem nie rozpieszcza :( Dni bez kawy nie mają szansy przetrwania ! ;)
Dziś przygotowałam coś dla blondynek ;) Które nie lubią być kurczaczkami wielkanocnymi ;)) 
Jestem farbowaną blondynką odkąd pamiętam, prócz jednego nieudanego eksperymentu fryzjerki gdy wyszłam prawie czarna ;/ nie miło wspominam te chwile, ale na szczęście było to daawno temu. Długo szukałam fryzjera idealnego, od którego wyjdę z wymarzonym kolorem blond, a nie kurczaczkiem wielkanocnym na głowie. Ale jak każda blond kobieta wie, każdy kolor trzeba odpowiednio pielęgnować. Nie wyobrażam sobie pielęgnacji moich włosów bez fioletowego szamponu.
Artego - Good Society Shiny Grey Shampoo 51


 

Testowałam już przeróżne szampony do blond włosów, które neutralizują żółty odcień i podbijają blond. I praktycznie nigdy nie byłam zadowolona. Z tego miejsca mogę wszystkim posiadaczkom blond czupryny NIE polecić fioletowych szamponów z Joanny czy nie daj bóg Rossmanowych - moje włosy po ich użyciu wyglądały jak siano, dosłownie ! Gdyby nie litry maski na głowie to chyba dziś bym była w połowie łysa . Ale przejdźmy do tego szamponu. Jest on szamponem typowo salonowym, więc nie uda nam się go dostać w drogerii czy osiedlowym sklepie kosmetycznym. Ja swoje szampony zamawiam z lokikoki ;) Moja mniejsza ( 250 ml ) wersja, jest w plastikowej tubce z otworkiem na klik, plastik jest bardzo gruby, co niestety nie ułatwia nam wydobywania produktu. Większa wersja ( Litrowa ) jest dużo bardziej poręczna gdyż posiada pompkę .


W składzie szamponu znajdziemy olej słonecznikowy, mączkę z drzewa Guar i glicerol. Osobiście kompletnie moim włosom nie przeszkadzają SLS-y. 

Przejdźmy do najważniejszego czyli działania, szamponu używam raz w tygodniu( a czasami rzadziej ) . Po umyciu włosów szamponem - zwykle zostawiam go na 1-2 minutki, włosy nabierają pięknego blasku, o żółtych refleksach nie ma kompletnie mowy. Natomiast kolor blond jest ładnie podbity, do tego wygląda bardzo naturalnie. Jak już wspomniałam włosy są lśniące, ich świeżość trwa dłużej, zwykle myję włosy co drugi dzień, aczkolwiek po użyciu szamponu, moje włosy nawet na trzeci dzień są w stanie " do wyjścia " i mogę przedłużyć ich nie mycie o jeden dzień.  

To co uwielbiam w Tym szamponie, jest nawilżenie włosa, jak wspominałam po poprzednich fioletowych szamponach musiałam nakładać mnóstwo maski na włosy, tutaj tak na prawdę nie muszę nakładać w ogóle !  Włosy można z łatwością rozczesać, nie są matowe, nie są nieprzyjemne w dotyku, wręcz przeciwnie. 
Zapach szamponu jest bardzo owocowy, mi się kojarzy z brzoskwiniami i morelami, albo takim soczystym smoothie z owocami i listkiem szpinaku. 
Bardzo dobrze sie pieni, zmywa się bez problemu i rewelacyjnie myje włosy. 
Ale ma też swoje wady ;) Jest okropnie gęsty, podejrzewam że gdybym wlała go do kubeczka i wsadziła łyżkę to by w tym roztworze ona stanęła. I można by przypuszczać że skoro jest tak bardzo gęsty to jest również wydajny - niestety nie, bo trzeba troszkę go nalać żeby porządnie umyć włosy. Więc wydajność nie jest jego mocną stroną. 
Mimo wszystko jest on moim niezmiennym od paru miesięcy ulubieńcem, i z pewnością będę kontynuowała moją przygodę z nim ;) 
Bo dzięki niemu moje włosy są takie jak lubię - blond ( a nie kurczaczkowe ) , lśniące i odżywione ! ;) Cena szamponu to 29,90 zł / 250 ml.

A Wy blond dziewczyny 
jakich szamponów używanie by utrzymać jak najdłużej ukochany kolor ? ;)

22 komentarze:

  1. U mnie też jesień brzydka, deszczowa, pochmurna - nie lubię takiej :( A blondi nie jestem więc nie dla mnie :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Sięgam często po Joannę,ma fajny fioletowy kolorek i neutralizuje żółte odcienie,ten też chętnie wypróbuję :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja już teraz staram się nie farbować włosów. Na razie się trzymam

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja nie farbowałam dawno, a jak już to na czekoladowy brąz. Blondynką nie jestem :)

    OdpowiedzUsuń
  5. 'Dziewczyn które nie lubią być kurczakami' hahaha rozbawiłaś mnie tym :p Niestety nie skorzystam, bo mam ciemne włosy ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Że też nie znałam teego szamponu wcześniej, może bym została przy jasnym blondzie ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja rozjaśniałam w połowie lipca całe włosy :D W warunkach domowych. Poszło mi dobrze... ale musiałam pokombinować :D Szkoda, że wcześniej nie wiedziałam o tym produkcie ^^
    Moja jesień do kitu :( Śpiąco i nużąco :(((

    OdpowiedzUsuń
  8. Mam ten szampon i doraźnie go używam :D

    OdpowiedzUsuń
  9. Pogoda nie rozpieszcza kochana zgadzam się, natomiast ja włosów nie farbuję na razie choć nie powiem,że mnie ta opcja nie kusi właśnie z jakimś blondem czy coś w tym guście. I faktycznie kurczaczek nie byłby pożądany, więc na wszelki wypadek o szamponie będę pamiętać jak nie dla siebie to dla kogoś innego komu mógłby się przydać :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Teraz wrociłam do naturalnych, więc kolor mi się sam utrzymuje:d ale mam ombre i w sumie nic specjalnego nie używam, a kolor naprawdę fajnie się trzyma. Teraz dostałam do testowania produkt rozjaśniajacy - zobaczymy jak się sprawdzi :D A tego szamponu niestety nie znam
    Sandicious

    OdpowiedzUsuń
  11. Żadna ze m ue blond, ale mam to w planach :p jak wyjdzie-zobaczymy. Chętnie wtedy wypróbuję ten szampon :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Ja na szczęście mam swój naturalny, ciemny blond :D

    OdpowiedzUsuń
  13. Och nie - post całkowicie nie dla mnie ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. Ja tu poproszę focie Twoich kłaków a nie jakiś specyfików :D

    OdpowiedzUsuń
  15. Ja też nienawidzę kurczakowego blondu ;p używam płukanki z delii ale zaciekawiłaś mnie tym szamponem :)

    OdpowiedzUsuń
  16. oj i moja jesień nie ciekawą sie jawi.... oj chłodna i mokra... a jaka okaże sie zima...

    OdpowiedzUsuń
  17. Chętnie spróbuję, gdyż sama borykam się z ciepłymi tonami na swoich rozjaśnianych końcach. Jak dotąd żaden z szamponów nie dał im rady :(

    https://roseaud.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  18. muszę wypróbować tego szamponu z ciekawości, najczęściej używam zwykłych fioletowych co kilka myć, też jestem blondynką, fryzjerzy maluję mnie ja piękny zimny blond jednak ma tendencję do zmieniania się w ciepły, żółty. właśnie kurczakowy

    OdpowiedzUsuń

Komentując wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych, które są między innymi wykorzystywane w analizie statystyk poprzez Google Analytics.