Hej myszki ;*
Dopiero witam się z Wami w Nowym Roku :) Ale długi urlop i natłok obowiązków po urlopie, sprawił, że miałam krótką przerwę;) Ale już do Was wracam , z nową energią ! Z nowymi pomysłami ! I przede wszystkim z nowymi wpisami na bloga ;) Mam już dla Was przygotowanych parę perełek ! ;) Także wracajcie tu szybko do mnie, parzcie kawusię i czytajcie ! ;) A dziś zapraszam Was, na wpis o pewnym niepozornym przyjamniaczku, na którego zwróciłam uwagę przypadkiem, ale jakimś cudem znalazł się w moim koszyku i domku ! ;) A mowa o :
Na początku bardzo sceptycznie podchodziłam do świec Kringle, bo zwyczajnie nie skradły mego serca wizualnie ;) Ale gdy raz drugi powąchałam , podotykałam to... stwierdziłam, że dam im szansę ;) Szczególnie, że wizualnie również zaczęły mi się podobać ;D ( kobieta zmienną jest :D ) Bardzo ładnie prezentują się na komodzie ! ;)
Producent mówi że Midnight jest to zapach aromatycznej niebieskiej lawendy, skóry mchu oraz ciepłego bursztynu.
Brzmi intrygująco , nieprawdaż ?
Szczególnie ta skóra mchu ! Zapach lasu jest obłędny, ale mech ? Jak pachnie mech ! Kojarzy mi się to z wilgotnością - co za tym idzie, raczej niezbyt aromatycznym zapachem ! ;)
W świecy dla mnie pierwsze skrzypce gra lawenda, po dłuższej chwili dochodzi mnie aromat czegoś ciepłego, lekko otulającego, strzelałabym, że to właśnie ten bursztyn ;) Może jest to również otulone zapachem skóry mchu, ale tego nie jestem w stanie określić ;)
Niewątpliwie jest to przyjemny zapach ;) Idealny na długie wieczory.
Warto podkreślić, że zapach nie przyprawia o ból głowy. Więc śmiało możemy cały wieczór rozkoszować się tym zapachem.
Jeżeli kochacie lawendę , to na pewno rozkochacie się i w tym zapachu ;)
Chociaż muszę Wam przyznać, że ja nie jestem do końca miłośniczką lawendy - a mimo to bardzo mi ten zapach przypadł do gustu :)
Lubię spędzać z nim wieczory ! ;)
A Ty ? Z jakim zapachem spędzasz długie wieczory ? ;)
Ten zapach znajdziesz TUTAJ , ale koniecznie zajrzyj i poszukaj też innych pachnideł na goodies.pl
Buziaki ;*
I takie umilacze to ja uwielbiam :D czad po prostu
OdpowiedzUsuńJa akurat za zapachem lawendy niestety nie przepadam (:
OdpowiedzUsuńMnie ich świece wizualnie nadal nie urzekają, ale zapach ciekawy :)
OdpowiedzUsuńZa lawendą nie przepadam, ale wydaje mi się, że ta kompozycja zapachowa przypadłaby do gustu mojej mamie! Może kupię jej na imieniny :)
OdpowiedzUsuńa ja wciąż nie przepadam za świecami, zdecydowanie bardziej wolę woski, bo można szybko i taniej zmienić zapach :P
OdpowiedzUsuńRzeczywiście świece yankee mają więcej uroku. Przynajmniej dla mnie, ja do estetyki kringle dalej się nie przekonałam. Mam kilka wosków i daylightów. Oj można znaleźć perełki. Nie jestem wielką fanką lawendy. Na całą, dużą świecę bym się nie skusiła, ale jakąś miniaturę może ;)
OdpowiedzUsuńLawenda jest super pod każdą postacią! Pięknie pachną i tworzą idealny nastrój.
OdpowiedzUsuńAż mam ochotę go powąchać! Z Kringle uwielbiam Spellbound :)
OdpowiedzUsuńJa kiedyś lawendę uwielbiałam. Jednak druga ciąża tak mi namieszałam z moim powonieniem ;D że teraz lawendę ciężko mi znieść.
OdpowiedzUsuńAle bardzo podoba mi się opakowanie tej świecy ;)